Newsy |
"Wiosna wierszem rozkwita", to tytuł wieczoru poetycko-muzycznego, jakim 21 marca powitała wiosnę poetka Kalina Izabela Zioła, w Domu Kultury "Pod Lipami".
Gościem pani Kaliny był poeta, Paweł Kuszczyński, który zaprezentował przybyłym na to spotkanie swoje wiersze, przeplatając je felietonami w formie narracji. Przedstawiając swojego gościa, Kalina Zioła wykazała, że poeta to nie jest zawód. Wszak Paweł Kuszczyński z wykształcenia jest zarówno pedagogiem jak i ekonomistą i pracował w obu tych zawodach. A poezja... Cóż, poezja jest darem dostępnym nielicznym, ale Paweł Kuszczyński do tej mniejszości zdecydowanie należy.
Na pytanie prowadzącej spotkanie, co decyduje o napisaniu jakiegoś wiersza, co jest dla niego natchnieniem, poeta odparł, że do tego aby kolejny wiersz powstał, musi się coś wydarzyć. Coś co porusza i pozostawia po sobie wrażenie... Pytanie to, zadane przez panią Kalinę, było trochę przekorne, gdyż sama będąc poetką dużego formatu, zna doskonale "mechanizmy" uruchamiające wenę twórczą, więc miało raczej na celu danie na nie odpowiedzi nam - odbiorcom. A może miało przy okazji dla poetki wartość poznawczą?...
Wprawdzie Erato, Euterpe, czy Kaliope, jako muzy dla wszystkich poetów są jednakie, to jednak każdy człowiek ma w tej materii inną wrażliwość i percepcję, a jak sądzę, poeci w szczególności.
Wiele z czytanych przez Pawła Kuszczyńskiego wierszy, miało swoich adresatów, którym autor je dedykował.
Znakomicie sprawdził się pomysł na prezentację wierszy w formie poetyckiego dialogu między obojgiem poetów czytających swoje wiersze na przemian. Dzięki temu wyczuwalną byłą różnica w klimacie tej poezji, której twórcą był mężczyzna, a tej która wyszła spod pióra kobiety i co ciekawe, nie były te klimaty ze sobą sprzeczne. Wręcz przeciwnie, były bardzo kompatybilne. Bo tak chce Natura.
Nie sposób w tej relacji pominąć roli Tomasza Bateńczuka, który po raz kolejny wzbogacił wieczór autorski doskonałym wykonaniem swoich kompozycji muzycznych do wierszy Kaliny Zioła, ale okazuje się, że nie tylko. Bo kiedy na bis, poproszony przez Pawła Kuszyńskiego o wsparcie, wykonał muzycznie i wokalnie swoją kompozycję do jednego z jego wierszy, to stało się jasne, że jest on w stanie wczuć się w klimat i oprawić muzycznie każdą poezję, pod warunkiem, że będzie ona tego warta...
To był bardzo udany wieczór. Ciekawe, gdzie jeszcze tak pięknie przywitano wiosnę?
Ryszard Bączkowski
Zdjęcia: Aldona Dzielicka