Newsy |
Pod takim właśnie tytułem, 26 czerwca odbył się w Poznaniu koncert poświęcony pamięci Krzysztofa Klenczona. W niedzielne popołudnie Poznaniacy mogli oddać się sentymentalnym wspomnieniom muzycznym, a dla tego pokolenia, które zebrało się w Parku Wilsona przed muszlą koncertową, zarówno miejsce, jak i repertuar koncertu, było znakomitą okazją dla przeniesienia się w czasie do okresu, kiedy to Czerwone Gitary, czy Czesław Niemen-Wydrzycki królowali na polskich i zagranicznych estradach i festiwalach.
Organizatorami imprezy byli: Jeżyckie Centrum Kultury, który reprezentował Karol Wyrębski, Wielkopolskie Porozumienie Dziennikarzy z Krzysztofem Wodniczakiem na czele oraz Wielkopolski Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej, reprezentowany przez przewodniczącego zarządu Ryszarda Bączkowskiego.
Koncert prowadził Andrzej Błaszczak, wraz z siostrą Krzysztofa Klenczona Hanną Klenczon-Barańską, która w trakcie koncertu przytaczała wiele ciekawostek i anegdot z życia jej brata i trzeba przyznać, że niewątpliwie podniosło to atrakcyjność koncertu.
Pewnym zaskoczeniem dla publiczności było pojawienie się na scenie grupy gitarzystów, którzy spontanicznie zagrali utwór „Biały Krzyż", napisany przez Klenczona i Janusza Kondratowicza, a będący niewątpliwie jednym z najważniejszych utworów w repertuarze Czerwonych Gitar. Spontanicznie, bo było to oddolną inicjatywą tych gitarzystów, choć... czuło się w tym rękę Krzysztofa Wodniczaka, który lubi zaskakiwać publiczność i sam również z nimi zagrał. To zaskakujące rozpoczęcie okazało się być niezwykle trafione, gdyż znakomicie wprowadziło w atmosferę koncertu, który rozpoczęła Anna Hetmańska utworami „Nikt na świecie nie wie" i „Nie zadzieraj nosa", a po niej na scenie pojawiali się kolejni wykonawcy. Maciej Wróblewski zaśpiewał m.in. „Kwiaty we włosach", „Wróćmy na jeziora", „Barwy jesieni", „Gdy cię znów zawolam", Natalie Żołądkiewicz zaśpiewała utwory z amerykańskiego okresu Klenczona, a duet Janusz Musielak i Woytek Wino Winarski wykonali 4 utwory: „Port", „ Kwiaty we włosach", „Wróćmy nad jeziora" i „Natalie". I było to najbardziej stylowe wykonanie tego koncertu. Może kogoś dziwić powtarzanie się niektórych tytułów, ale w niczym to nie przeszkadzało, bo w ten sposób poszczególni wykonawcy mieli możliwość zaprezentowania swojej własnej interpretacji i wykonania.
Choć, jako się rzekło, koncert poświęcony był pamięci Krzysztofa Klenczona, to nie zabrakło też utworów z repertuaru Czesława Niemena – Wydrzyckiego, a to za sprawą Faridy, która tego dnia otrzymała z rąk Ryszarda Bączkowskiego statuetkę „Mediom Przyjazna", ufundowaną i przyznaną przez kapitułę Wielkopolskiego Oddziału SDRP, za osiągnięcia artystyczne oraz niezwykle ciepłe i serdeczne kontakty z naszymi mediami. I to wtedy, w podziękowaniu za przyznanie nagrody Farida, jak zwykle żywiołowo, zaśpiewała dwa utwory: „PENSA MI STASERA" ( pomyśl o mnie tego wieczora) oraz - jakże by inaczej, „DZIWNY JEST TEN ŚWIAT", Czesława Niemena.
Ale to nie jedyne statuetki, jakie zostały wręczone artystom tego dnia. Krzysztof Wodniczak wręczył ufundowane przez siebie statuetki „Nagroda Wodnika" Maciejowi Wróblewskiemu za popularyzację repertuaru Czesława Niemena i Krzysztofa Klenczona oraz Wojciechowi Szopce za umiejętne wprowadzenie elementów muzycznych, które stają się znakiem rozpoznawczym aranżera. Warto dodać, że wszystkie statuetki są dziełem znanego poznańskiego artysty, rzeźbiarza i fotografika Kazimierza Rafalika, który notabene też pojawił się na koncercie.
Koncert zakończył zespół, pod jakże wymowną nazwą CZERWONE KORONY, który wykonując najbardziej znane i ponadczasowe utwory, nie tylko Czerwonych Gitar, zaprosił publiczność do wspólnego śpiewania, a ta, bardzo ochoczo propozycję podjęła.
Myślę, że wyżej już wymienieni organizatorzy koncertu mają prawo do zadowolenia i można śmiało powiedzieć, cytując Krzysztofa Wodniczaka, że dziennikarze i animatorzy górą, jako wspólny front medialno-muzyczny.
Ryszard Bączkowski
Zdjęcia: Hieronim Dymalski